Twarde prawo, lecz skuteczne

Mo Di (墨翟) – znany też jako Mo Zi, Mo Tzu, Mocjusz itp. – uznawany jest częs­to za filo­zo­fa pełnego tros­ki o losy świa­ta i empatii wobec bliźniego. Jego idea wsze­chog­a­r­ni­a­jącej miłoś­ci jian ai (兼愛) przyrówny­wana jest częs­to do nauk Chrys­tusa. Mo Di był też zagorza­łym pacy­fistą (co w cza­sach nie na próżno nazy­wanych Okre­sem Wal­czą­cych Królestw nie było sprawą bagatel­ną). Podob­no pewnego razu szedł pies­zo dziesięć dni (i nocy), aby przekon­ać wład­cę jed­nego z państw do niepode­j­mowa­nia dzi­ałań wojennych.

Wszys­tko to jed­nak nie przysła­ni­ało mu (i/lub jego uczniom) potrze­by prag­maty­cznego pode­jś­cia do real­nych zagrożeń bezl­i­tosnego świa­ta. W kwestii rozwiąza­nia prob­le­mu przestępc­zoś­ci moiś­ci prezen­towali nadzwyczaj (z naszego punk­tu widzenia) radykalne stanowisko. Oto przykład moistowskiej myśli karno-prawnej:

Wóz to drewno. Kto wozem jedzie, ten nie jedzie drewnem. Łód­ka to drewno. Kto łód­ką płynie, ten nie płynie drewnem. Złodziej to człowiek. Gdzie wielu złodziei, tam ludzi mało; gdzie nie ma złodziei, tam ludzi nie brak. Skąd o tym wiem? Nien­aw­iść do tabunów złodziei nie jest nien­aw­iś­cią do tabunów ludzi. Prag­nie­nie tego, aby nie było złodziei, nie jest prag­nie­niem tego, aby nie było ludzi. Wszyscy są co do tego zgod­ni. Sko­ro tak, to cho­ci­aż złodziej jest człowiekiem, kochanie złodzie­ja nie jest kochaniem człowieka, niekochanie złodzie­ja nie jest niekochaniem człowieka, zabi­cie złodzie­ja nie jest zabi­ciem człowieka. To proste.

車,木也;乘車,非乘木也。船,木也;入船,非入木也。盜人,人也,多盜,非多人也,無盜非無人也。奚以明之?惡多盜,非惡多人也;欲無盜,非欲無人也。世相與共是之。若若是,則雖盜人人也,愛盜非愛人也;不愛盜非不愛人也;殺盜人非殺人也;無難矣。1

Mis­trz Mo, zwój XI, „Korzyś­ci pomniejsze”
《墨子•卷十一•小取》

1 Mo Di [墨翟], Mo zi jin zhu jin yi [墨子進駐今譯] (Mitrz Mo ze współczes­nym komen­tarzem i współczes­nym tłu­macze­niem), Li Yushu [李漁叔] (red.), Tajpej [台北]: Tai­wan Com­mer­cial Press [臺灣商務印書館], 1974, s. 319–320.