Opowieści o dziwach stały się jednym z najbardziej popularnych gatunków literackich między III a VI w. n. e. na ziemiach chińskich.
Z tego okresu pochodzi dzieło pt. Zapiski z poszukiwań istot nadprzyrodzonych (Sou shen ji 搜神記), napisane, a w zasadzie skompilowane, za czasów dynastii Jin (晉) przez Gana Bao (干寶).
Oryginał dzieła niestety zaginął. Tekst, który dzisiaj posiadamy, może więc zawierać rozdziały niewystępujące u Gana Bao, może też brakować w nim części pierwotnie spisanych przez autora-redaktora.1
Znajdujemy wprawdzie u Gana Bao wiele odniesień do historii lub legend, ale przebieg wielu wydarzeń, z jakimi się spotykamy w opowieściach o dziwach (nie tylko tych Ganbaoowskich), wykracza poza prawa biologii i fizyki. Ludzie żyją po trzysta lat i więcej, rozpływają się w powietrzu lub zmieniają się w zwierzęta. Przedmioty martwe ożywają i oddalają się.
Jednym z ciekawszych utworów jest opowieść pt. Córka króla Wu (Wu wang shaonü 吳王少女):
Fu Cha (夫差), król państwa Wu (吳), miał córkę o imieniu Zi Yu (紫玉 Purpurowy Klejnot). Zi Yu miała osiemnaście lat. Była urodziwa i pojętna.
Han Zhong (韓重), wykształcony młodzieniec, miał lat dziewiętnaście. Podobał się dziewczynie. Wysłała do niego po kryjomu list, zgadzając się zostać jego żoną.
Zhong pobierał nauki w państwach Qi (齊) i Lu (魯). Tuż przed wyjazdem powierzył rodzicom przekazanie jego prośby o rękę dziewczyny.
Król wpadł w szał. Nie oddał córki. Yu zachorowała i umarła. Pochowano ją za murami miasta pod zachodnią bramą.
Zhong wrócił po trzech latach. Spytał rodziców. Rodzice powiedzieli:
– Król wpadł w wielki szał, Yu zachorowała i umarła. Już ją pogrzebano.
Zhong zapłakał żałośnie. Wziął dary ofiarne i udał się w żałobie na jej grób.
Dusza dziewczyny wyszła z grobu. Zobaczywszy Zhonga, zalała się łzami, mówiąc:
– Po tym jak odjechałeś, przysłani przez ciebie rodzice przyszli z prośbą do króla. Myślałam wtedy, że spełni się moje największe pragnienie. Nie przypuszczałam, że tak tragicznie się to skończy. Cóż począć?
Po czym obróciła głowa, spojrzała w lewo i zaśpiewała:W górach południowych ptaki,
A w północnych górach sieci.
Ale na cóż sieć się przyda,
Kiedy ptak wysoko leci?Para (chyba) feniksów
Podążyć chciałam za tobą.
Oszczerstw doznałam bez liku.
Rozchorowana umarłam.
W ziemi leżę przy pomniku.
Szczęścia w życiu nie zaznałam.
Nic po gniewie mym i krzyku.Feniks królem ptaków rodu.
Gdy się samiec niespodzianie
Gdzieś zagubi, ból samicy
Przez trzy lata nie ustanie.
Chociaż ptaków wokół wiele,
Żaden nie jest parą dla niej.Marą jestem. W twoim blasku
Szczęście me się lśni ogromne.
Ciało dzieli, serce łączy.
Nigdy przecież nie zapomnę.Kiedy skończyła śpiewać, załkała, pociągając nosem. Poprosiła Zhonga, aby odprowadził ją do mogiły. Zhong odrzekł:
– Żywych i umarłych odmienne są drogi. Boję się, postąpić niewłaściwie. Muszę więc odmówić.
Yu odrzekła:
– To że żywych i umarłych odmienne są drogi, jest mi dobrze znane. Ale jak się dzisiaj rozstaniemy, to długo nam przyjdzie czekać następnego razu. Boisz się, że mogę cię skrzywdzić, bo jestem duchem? Mam szczere intencje. Nie wierzysz mi?
Zhong wzruszył się na te słowa i odprowadził ją do mogiły. Yu przygotowała dla niego ucztę. Zostali z sobą przez trzy dni i noce. Dokonali małżeńskiego obrządku.
Tuż przed jego wyjściem podarowała mu perłę o średnicy jednego cala, mówiąc:
– Reputacja legła w gruzach, marzenia przepadły. Cóż więcej powiedzieć można? Czas upływa, dbaj więc o siebie. Jeśli zajdziesz do mego domu, pokłoń się królowi.
Zhong wyszedł i udał się do króla z wizytą. Opowiedział mu o tym, co mu się przydarzyło. Król wpadł w wielki szał i rzekł:
– Moja córka nie żyje, a pan mi tu niestworzone historie opowiada, oczerniając duszę zmarłej. Tylko grób pan rozkopał, a winę zrzuca na duchy.
Pojmał Zhonga. Zhong zbiegł i udał się na grób Yu, aby jej o tym powiedzieć. Yu rzekła:
– Nie martw się. Dziś wrócę do króla, by mu to wyjaśnić.
Król właśnie się ubierał, kiedy nagle zobaczył Yu. Zdziwił się i przeraził, ucieszył i zmartwił, i spytał:
– Dlaczego żyjesz?
Yu uklękła i powiedziała:
– Kiedy proszono Waszą Wysokość, aby wydał mnie za mąż za Han Zhonga, Wasza Wysokość nie wyraził zgody. Moja reputacja legła w gruzach, straciłam honor, sił mi już nie stało i śmierć mnie zabrała. Zhong wrócił z daleka, dowiedział się, że już umarłam, więc przyniósł dary ofiarne i wstąpił do mogiły, by odbyć żałobę. Wzruszyło mnie to ostatnie pożegnanie, więc zobaczyłam się z nim i dlatego też podarowałam mu perłę. Nie wykopał jej z grobu. Pragnę, by go nie szykanowano.
Ojciec słysząc to, wyciągnął ręce by ją objąć. Yu rozpłynęła się w powietrzu.2