Archiwa tagu: chińskie nazwy własne

Odmiana chińskich nazw własnych

Chińskie nazwy własne, jak wszys­tkie inne rzec­zown­i­ki w języku pol­skim, należy w miarę możli­woś­ci odmieni­ać przez przy­pad­ki dek­li­na­cyjne. O ile jed­nak w odniesie­niu do nazw wywodzą­cych się z języków europe­js­kich język pol­s­ki wyt­worzył już pewien dość sta­bil­ny sys­tem (zarówno w zakre­sie wymowy jak i pisowni), tak w przy­pad­ku wyrazów pochodzenia chińskiego sys­tem taki dopiero się tworzy, przez co nie ma jeszcze wśród native speak­erów języ­ka pol­skiego jed­no­myśl­noś­ci, co do tego jak daną nazwę włas­ną należy odmieni­ać i czy w ogóle należy ją odmieni­ać – o zasadach ich zapisu nie wspominając.

Ist­nieją oczy­wiś­cie również i takie chińskie nazwy własne, których odmi­ana nie nas­tręcza prob­lemów, gdyż może­my je z łat­woś­cią przyp­isać do jed­nej z ist­nieją­cych w języku pol­skim grup dek­li­na­cyjnych. Do takich niekłopotli­wych rzec­zown­ików należą między inny­mi te, których pisow­n­ia została spol­szc­zona, jak np.:

Szang­haj (-u, ‑owi, -, ‑em, ‑u, ‑u)
Kon­fucjusz (-a, ‑owi, ‑a, ‑em, ‑u, ‑u).

Jed­nak o ile wyraże­nie ‘w Szang­ha­ju’ brz­mi nat­u­ral­nie (jak ‘w gaju’), o tyle ana­log­icz­na for­ma ‘w Tajpe­ju’ nie brz­mi już tak dobrze (w prze­ci­wieńst­wie do formy ‘w kle­ju’).1

Wiele nazw, które nie doczekały się spol­szczenia pisowni, również zal­icza się do grupy rzec­zown­ików łatwych w odmi­an­ie przez przy­pad­ki; są to na przykład rzec­zown­i­ki rodza­ju męskiego,2 które kończą się w mianown­iku na ‘-n’ lub ‘-ng’, np.:

Chan (-a, ‑owi, ‑a/-,3 ‑em, ‑ie, ‑ie),
Wang (-a, ‑owi, ‑a/-, ‑iem, ‑u, ‑u).

Przy czym w odniesie­niu do słów zakońc­zonych w mianown­iku na ‘-ng’, lit­era ‘g’ (służą­ca tylko i
wyłącznie do tego, by zaz­naczyć, że poprzedza­ją­cy ją dźwięk to ‘n’ tyl­no­językowe) jest w przy­pad­kach zależnych, a cza­sem również w mianown­iku, wymaw­iana – co wymus­zone jest zasada­mi fono­tak­ty­ki języ­ka polskiego.

Nie przys­parza­ją też wielu prob­lemów wyrazy zakońc­zone na dyftong lub tryftong, którego ostat­nim ele­mentem jest ‘-i’, np. Cai (czyt. caj) i Hui (czyt. chłej):

Cai (-a/u, ‑owi, ‑a/-, ‑em, ‑u, ‑u), np. do Caia (czyt. caja), z Caiem (czyt. cajem)
Hui (-a/?u,4 ‑owi, ‑a/-, ‑em, ‑u, ‑u), np. do Huia (czyt. chłe­ja), o Huiu (czyt. chłeju)

Bardziej dyskusyj­na zda­ję się być kwes­t­ia czy należy odmieni­ać wyrazy zakońc­zone w wymowie na dyftong lub tryftong, którego ostat­nim członem jest ‘u’ niezgłoskotwór­cze (czyli dźwięk, jaki zde­cy­dowana więk­szość Polaków przyp­isu­je literze ‘ł’). Pol­skie nazwy własne posi­ada­jące taką głoskę w wygłosie, są odmieni­ane, np.:

Musioł (-a, ‑owi, ‑a, ‑em, -[l]e, -[l]e)
Michał (-a, ‑owi, ‑a, ‑em, -[l]e, -[l]e)

Stosowana w niniejszej pub­likacji tran­skrypc­ja języ­ka chińskiego syla­by wymaw­iane ‘ał’ i ‘oł’ zapisu­je odpowied­nio ‘ao’ i ‘ou’. Tak więc jeśli odmien­imy nazwiska Cao (czyt. cał) i Zhou (czyt. dżoł), otrzymamy:

Cao (-a, ‑owi, ‑a, ‑em, -[l]e, -[l]e), np. ku Caoowi (czyt. całowi), o Cale (czyt. cale)
Zhou (-a, ‑owi, ‑a, ‑em, -[l]e, -[l]e), np. do Zhoua (czyt. dżoła), o Zhole (czyt. dżole)

O ile pier­wsze przy­pad­ki wyglą­da­ją i brzmią dość znośnie, to miejs­cown­ik i wołacz trud­no obec­nie zaak­cep­tować.5

W celu uniknię­cie niezręcznych form typu ‘Cale’ czy ‘Zhole’ moż­na wyko­rzys­tać spry­t­ny zabieg,
pole­ga­ją­cy na uczynie­niu z prob­lematy­cznego wyrazu przy­daw­ki. Nie trze­ba go wtedy odmieni­ać, np. ‘mówię o panu Zhou’. Podob­nie w odniesie­niu do topon­imów: ‘w mieś­cie Taizhou’.

Kłopotli­we są też rzec­zown­i­ki kończące się na literę ‘-i,’ która nie jest częś­cią dyftongu czy
tryftongu. W zależnoś­ci od miejs­ca artyku­lacji poprzedza­jącej ją spółgłos­ki, literę ‘i’ czy­ta się
wtedy na trzy różne sposo­by, ale na potrze­by języ­ka pol­skiego wystar­czy, że wyróżn­imy tylko dwa:6

  1. Jak pol­skie ‘y’ po głoskach: s[s], sh[sz], z[dz], zh[dż], c[c], ch[cz], r[ż] 7
  2. Jak pol­skie ‘i’ w innych przypadkach

Mamy wobec tego do czynienia z wyraza­mi zakońc­zony­mi podob­nie jak pol­skie przymiotni­ki. Odmi­ana przymiotnikowa wyda­ję się więc najbardziej odpowied­nim wyborem. 

Spróbu­jmy odmienić takie cztery imiona: Xizhi (czyt. śidży), Zhi (czyt. dży), Shu­ji (czyt. szudźi) i Qi (czyt. ći) – zakłada­jąc oczy­wiś­cie, iż są to mężczyźni; w przy­pad­ku kobi­et najrozsąd­niej było­by nie odmieni­ać tych imion.

Oto jak taka odmi­ana by wyglądała:

Xizhi (-’ego, -‘emu, -‘ego, ‑m, ‑m, -), np. do Xizhi’ego (czyt. śidżego), o Xizhim (czyt. śidżym)
Zhi (-’ego, -‘emu, -‘ego, ‑m, ‑m, -), np. do Zhi’ego (czyt. dżego), o Zhim (czyt. dżym)
Shu­ji (-ego, ‑emu, ‑ego, ‑m, ‑m, -), np. do Shu­jiego (czyt. shudźiego), o Shu­jim (czyt. shudźim)
Qi (-ego, ‑emu, ‑ego, ‑m, ‑m, -), np. do Qiego (czyt. ćiego), o Qim (czyt. ćim)

Formy takie jak Shu­jiego czy Xizhi’ego brzmią i wyglą­da­ją w miarę swo­jsko; moż­na je bowiem przyrów­nać do takich, zado­mowionych już w języku pol­skim, odmi­an jak: Kennedy’ego czy Bertolucciego.

W przy­pad­ku imion jed­no­sy­labowych coś zda­je się “zgrzy­tać”. Możli­we że nieak­cep­towal­ność odmi­any przymiotnikowej rzec­zown­ików jed­no­sy­labowych wyni­ka z małej licz­by przymiotników jed­no­sy­labowych w języku pol­skim. Dek­li­nowanie przymiotnikowe imion jed­no­sy­labowych sta­je się jed­nak mniej prob­lematy­czne kiedy wys­tępu­ją one razem z nazwiskiem (które w języku chińskim wys­tępu­je zawsze przed imie­niem), np.:

do Cao Zhi’ego, o Wu Qim

Topon­imy zakońc­zone przymiotnikowo raczej nie są odmieniane:

Idę do Muzhi, Muzhi jest wielkie, zach­wycam się Muzhi
Idę ku Linyi, mieszkam w Linyi, Linyi jest daleko

Przykłady takie jak ‘o Wu Qim’ i ‘do Cao Zhi’ego’ ukazu­ją jeszcze inną cechę odmi­an chińs­kich nazw osobowych: otóż kiedy odmienione jest imię, nie odmienia się zazwyczaj nazwiska, np.:

o Cao Zhim, z Wang Xizhim, do Sima Qiana, o Li Xianie

Możli­wa jest też sytu­ac­ja odwrot­na, kiedy to odmieni­ane jest nazwisko, a imię pozosta­je nieod­mienione. Schemat ten sto­su­je się wtedy, kiedy for­ma imienia nas­tręcza trud­noś­ci w odmi­an­ie, np.:

Ku Ban­gowi Gu, z Bang­iem Gu, do Shanga Ze, o Shangu Ze, o Wan­gu Hua

Niek­tóre pary nazwisko-imię pozwala­ją na dowol­ność w wyborze, tego który człon ma być odmieni­any, np.:

z Caoem Pi, z Cao Pim, o Wang Xizhim, o Wan­gu Xizhi

Zdarza się też (choć rzad­ko), iż oba człony są odmieniane:

do Suna Jat-sena, o Sunie Jat-senie8 (znacznie częś­ciej jed­nak: do Sun Jat-sena, o Sun Jat-senie)

Pewne wyrazy nie są podatne na dek­li­nację. Są to wyrazy zakońc­zone na: ‘-e’, ‘-a’ ‘-uo’, ‘-u’ oraz ‘-
ü’, np.:

o Lü, do Lü, z Lü
o Guo, z Guo, do Guo
o Hua, z Hua, do Hua
o He, z He, do He

W odniesie­niu jed­nak do wyrazów wielo­sy­labowych zakońc­zonych na ‘-a’ (będą­cych nazwa­mi osobowy­mi jak i miejs­cowy­mi) sytu­ac­ja nie jest już tak jed­noz­nacz­na; mają one bowiem ten­denc­je do tego, aby odmieni­ać się jak pol­skie rzec­zown­i­ki rodza­ju żeńskiego:

Muzha (czyt. mudża): widzę Muzhę (czyt. mudżę), w Muzhy (czyt. mudży), zach­wycam się Muzhą (czyt. mudżą)

Prob­lem jed­nak pow­sta­je, gdy wyraże­nie dwu­sy­labowe skła­da się z dwóch jed­no­sy­labowych członów (nazwiska i imienia czy pseudon­imu), np.:

Li Na, z Li Ną, o Li Nie, do Li Ny

Ten typ dek­li­nacji jest akcep­towal­ny (wszak Li Na brz­mi – jeśli zig­norować akcen­tu­ację – tak samo jak pol­s­ki wyraz ‘lina’). Odmi­ana stwarza jed­nak dość istotne prob­le­my: kiedy bowiem mówimy o Li Nie, to nie ma pewnoś­ci czy oso­ba, o której mówimy, nazy­wa się Li Na czy Li Nie. W takich przy­pad­kach najlepiej więc jest zrezyg­nować z odmi­any przez przy­pad­ki, przek­sz­tał­ca­jąc nazwę włas­ną w przydawkę:

do pani Li Na, z panią Li Na

W przy­pad­ku zakończenia ‘-ua’ lub syla­by ‘wa’ (w jed­nym i drugim przy­pad­ku wymowa brz­mi ‘ła’) sta­je­my przed prob­le­mem jeszcze więk­szym niż miało to miejsce w przy­pad­ku form ‘Zhou’le’ czy ‘Cao’le’:

Nüwa (czyt. ńjüła): o Nüle (czyt. ńjüle), z Nüwą / Nüłą (czyt. ńjüłą)
San­hua (czyt. sanchła): o Sanhle (sanch­le), z Sanhuą/Sanhłą (czyt. sanchłą)

Nie dość bowiem, iż formy te brzmią dość pokracznie, to nie wiado­mo też jak je właś­ci­wie należy
zapisać.9 Najlepiej więc przek­sz­tał­cić je w przydawki:

o bogi­ni Nüwa, z boginią Nüwa
w miejs­cowoś­ci San­hua, za miejs­cowoś­cią Sanhua

Jeśli męs­ka nazwa osobowa kończy się na ‘-a’, najlepiej przek­sz­tał­cić ją w przydawkę.
Wielo­sy­labowe męskie nazwy osobowe zakońc­zone na ‘-e’ wykazu­ją skłon­noś­ci do odmi­any przymiotnikowej np.:

Jie (czyt. dźie): do Jiego (czyt. dźiego), z Ji[e]m (czyt. dźi[e]m)
Zhe­bie (czyt. dże­bie): do Zhe­biego (czyt. dże­biego), o Zhebi[e]m (czyt. dżebi[e]m)
Li He, do Li Hego, z Li Hem, ku Li Hemu

Jak widać w powyższych przykładach, wyraże­nia dwu­sy­labowe odmieni­a­ją się “chęt­niej.” Formy typu: ‘z Jim’ czy ‘z Jiem’ jak na razie nie zda­ją się być akceptowalne.

Podany tutaj zbiór zasad nie jest ani wycz­er­pu­ją­cy, ani też bezdyskusyjnie słuszny. Jak zaz­nac­zono na początku, zasady dek­li­nacji chińs­kich nazw włas­nych w języku pol­skim dopiero się tworzą. Stosowana w niniejszej pub­likacji odmi­ana chińs­kich wyrazów oraz ich ortografia nie każde­mu Czytel­nikowi przy­pad­nie go gustu.


1 Autor wyraża tutaj swo­je oso­biste odczu­cia jako native speak­er języ­ka pol­skiego. Podob­nie w dalszych
przykładach.

2 Chodzi o to czy dana nazwa włas­na oznacza­ją­ca osobę odnosi się do mężczyzny czy do kobi­ety. Jeśli Chan to mężczyz­na, powiemy wtedy: ‘widzę Chana’ i ‘idę z Chanem’, ale w odniesie­niu do kobi­ety najlep­szą opc­ja jest chyba
nieod­mieni­an­ie: ‘idę z [panią] Chan’. Podob­nie w dal­szych przykładach.

3 Formy oboczne zależą od tego czy mamy do czynienia z rzec­zown­ikiem żywot­nym (np. nazwiskiem) czy nieży­wot­nym (np. topon­imem). Podob­nie w dal­szych przykładach.

4 W odniesie­niu do topon­imów wys­tępu­je ten sam prob­lem co w przy­pad­ku podanego wyżej przykładu doty­czącego Tajpej (? Tajpeju).

5 W języku pol­skim wys­tępu­je wprawdzie zado­mowione już słowo chińskie, którego wygłos brz­mi ‘ał’ i słowo to jest
bezwzględ­nie odmieni­ane w jed­nym ze swoich znaczeń, a zazwyczaj nieod­mieni­ane w innych znaczeniach.
Chodzi o słowo ‘makau,’ które jest odmieni­ane, kiedy uży­je­my go jako odzy­w­ki w grze kar­cianej o tej
samej nazwie: np. “po makale.” Ale jeśli chodzi o samą nazwę gry, słowo ‘makau’ nie jest zazwyczaj
dek­li­nowane: np. “Gramy w makau czy w bry­dża?” Podob­nie nazwa ta zwyk­le nie jest odmieni­a­nia w
przy­pad­ku, gdy chodzi o rejon admin­is­tra­cyjny Makau, np. “jadę do Makau, jestem w Makau.”

6 Różni­ca w wymowie litery ‘i’ w wyrazach ‘si’ i ‘shi’ jest niewiel­ka i nieis­tot­na z punk­tu widzenia odmi­any przez
przy­pad­ki w języku pol­skim – ich spol­szc­zona wymowa jest identyczna.

7 W naw­iasach kwadra­towych podob­no przy­bliżoną wymowę zapisaną w pol­skiej ortografii.

8 Nie jest to wprawdzie zapis w tran­skrypcji pinyin (zwłaszcza że nazwa ta pochodzi z innego języ­ka chińskiego niż
mandaryńs­ki) – ale nie ma to więk­szego znacze­nie, gdyż zasa­da jest ta sama.

9 W przy­pad­ku japońs­kich nazw włas­nych o takim zakończe­niu, np. Kuro­sawa, język pol­s­ki “poszedł na skró­ty” i z wyrazu
wymaw­ianego ‘kurosała’ zro­bił ‘kurosa­va’, dzię­ki czemu wyrazy te odmieni­a­ją się tak jak polskie:
Warsza­wa czy Dobrawa. Być może czeka to też chińskie wyrazy Nüwa i Sanhua.